Klatka kennelowa - psi azyl

Klatka kennelowa - psia ostoja, azyl, miejsce odpoczynku i wyciszenia. Dobrze wprowadzona klatka to gwarancja spokojnego psa i braku szkód w mieszkaniu w czasie naszej nieobecności w domu. Na pierwszy rzut oka może budzić niechęć, no bo jak to? Psa zamykać w klatce? Na kilka godzin? Jednak gwarantuję Wam, że kennel to same korzyści zarówno dla psa jak i dla właściciela. 


Klatka kennelowa zbudowana jest z metalowych prętów, zwykle ma dwa wejścia oraz plastikową kuwetę na dole. Klatka powinna być takiej wielkości, aby pies mógł w niej usiąść, a także swobodnie położyć się na boku. Najlepiej jeżeli klatkę postawimy z dala od przeciągów, grzejników i najbardziej ruchliwych miejsc w domu np. korytarzy czy wejścia do kuchni. 

Klatka kennelowa to swego rodzaju buda dla psa, tylko że zamykana. Jeśli prawidłowo wprowadzimy psu klatkę, czyli przeprowadzimy odpowiednio trening klatkowy, możemy psa zostawiać w niej na kilka godzin. Mamy wtedy pewność, że pies nic nie pogryzie w domu ani nie wyrządzi żadnych innych szkód. Niektóre klatki łatwo się składają i są dosyć lekkie, co umożliwia zabieranie ich np. na urlop do hotelu czy pensjonatu. Ja klatkę kennelową wiozłam aż na Słowację, ponieważ w trakcie pobytu w Tatrach miałam zaplanowany kilkugodzinny wypad do aquaparku, gdzie oczywiście nie mogłam zabrać psa. Biorąc ze sobą klatkę miałam pewność, że nawet w obcym, nowym miejscu, pies będzie miał swój kącik i prześpi czas mojej nieobecności. Klatka kennelowa świetnie sprawdza się też np. w trakcie wizyty gości, którzy nie przepadają za psami jak i w każdym innym przypadku kiedy nie chcemy, żeby pies kręcił nam się miedzy nogami. 

Najważniejsze jest żeby nie robić nic na siłę, czyli nie zmuszać psa do wchodzenia do klatki, albo co gorsza nie zamykać go w niej za karę. Trening klatkowy polega na pozytywnym kojarzeniu psu klatki tak, żeby czuł się w niej dobrze, sam chętnie do niej wchodził a także spał w środku. Jak to osiągnąć? Małymi kroczkami. Trening trwa zwykle długo, bo od kilku tygodni do kilku miesięcy, ale na pewno warto. 

Trening klatkowy polega na nauczeniu psa odpoczywania w klatce. 

Pierwszym etapem jest oczywiście zakup klatki. Kiedy już ją mamy, bardzo dobrym pomysłem jest włożenie dotychczasowego legowiska do środka klatki. W ten sposób pies dużo szybciej zrozumie, o co chodzi. Na czas treningu klatkowego najlepiej jest usunąć inne legowiska z domu i pozostawić to jedno - w klatce. 

Etapy nauki:

I. Przez pierwsze 3-4 dni drzwi do klatki należy pozostawić otwarte, tak żeby pies mógł sam zbadać nowy obiekt w domu. Będzie wąchał, oglądał, może nawet wejdzie do środka. Jeśli tak, wyłapujemy to zachowanie i nagradzamy mówiąc "dobry pies!" lub dając przysmak jeśli mamy pod ręką. 

II. Kolejny etap będzie polegał już na zachęcaniu psa do wchodzenia do środka. Cały czas jednak drzwiczki pozostają otwarte. Od tej pory pies dostaje gryzaki tylko w klatce. Jeśli się da, przywiąż przysmak do prętów klatki, tak żeby pies nie mógł wynieść smakołyka na zewnątrz. Ten etap może trwać około 2 tygodnie. Pies zaczyna kojarzyć, że to co dobre (przysmaki, gryzaki, pochwały) spotyka go w klatce. Zacznie sam chętnie tam wchodzić.


III. Trzeci etap polega na chwilowym przymknięciu drzwiczek od klatki, w momencie, kiedy pies zajęty jest jedzeniem gryzaka w środku. Czyli tym razem, dając gryzak przyczepiony do prętów, zamykamy na 10 s drzwiczki i po chwili otwieramy. Kiedy pies nie zareagował na zamykające się drzwiczki, następnym razem zamknijmy je na 20 s, 30 s, 1 min, 2 min itd. Jeśli jednak w którymś momencie pies zaczął się niepokoić, następnym razem skróć czas w którym pies jest zamknięty.  Drzwiczki można też zamykać kiedy pies zasnął w klatce. Bardzo ważne jest żeby się nie spieszyć i pracować na zasadzie małych kroczków.


IV. Następny etap, który może trwać od kliku tygodni do kilku miesięcy to wydłużanie czasu, w którym pies jest zamknięty do godziny, dwóch czy nawet trzech. Na tym etapie psa zamykamy kiedy jesteśmy w domu.

V. Piąty etap polega na zamykaniu psa w klatce, podczas naszej nieobecności. Zaczynamy od kilku minut. Możemy wykorzystać takie okazje jak wyrzucanie śmieci, sprawdzenie skrzynki na listy czy zrobienie szybkich zakupów w sklepie obok. Pies zostaje w klatce z pysznym gryzakiem, na początku na bardzo krótko. Kiedy wracamy do mieszkania, zatrzymajmy się chwilę przed drzwiami i przysłuchajmy czy pies nie jęczy, piszczy albo szczeka. Jeśli nie, następnym razem możemy go zostawić na kilka minut dłużej. Jeśli się niepokoi, następnym razem zostawmy psa na krócej, poćwiczmy zostawanie w klatce kiedy jesteśmy w domu i dajmy przy kolejnej próbie smaczniejszy gryzak. 

VI. Ostatni etap polega na stopniowym wydłużaniu czasu kiedy pies zostaje sam na coraz dłużej. Cel jest taki, żeby pies zostawał sam na kilka godzin.

Trwa to długo, wymaga konsekwencji, ale korzyści znacznie przewyższają te niewielkie trudności. Wiemy, że pies nie pogryzie kolejnej pary butów, ładowarki do laptopa albo nie będzie szukał skarbów w kuchennych szafkach, kiedy my będziemy poza domem. Dbamy w ten sposób zarówno o bezpieczeństwo psa jak i o swój spokój ducha. Uzbrójcie się w duży zapas gryzaków i zaczynajcie.



Psi głos na Facebooku: KLIK



Komentarze

  1. To wspaniałe, że istnieją miejsca jak klatka kennelowa, które zapewniają bezpieczne schronienie i miłość dla potrzebujących psów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz