Jak nauczyć psa bezbłędnego przychodzenia na zawołanie?

Każdy pies powinien znać przynajmniej dwie komendy. Są to: "do mnie" i "zostaw". Dziś opiszę w jaki sposób nauczyć każdego psa przychodzenia na zawołanie. Metoda jest taka sama, zarówno dla szczeniąt, jak i dla psów dorosłych, które mają już komendę wprowadzoną, ale nie zawsze na nią reagują. 



Dzięki komendzie przywołującej, możemy pozwolić psu na swobodne eksplorowanie środowiska.  Potrzeba eksploracji, jest jedną z najważniejszych psich potrzeb. Swobodne chodzenie, węszenie każdego ciekawego elementu środowiska to bardzo ważne, naturalne potrzeby każdego psa. Ich zapewnienie to przepis na spokojnego, wyciszonego pupila. Gwarancją bezpiecznego spuszczania psa ze smyczy jest bezbłędne wykonywanie przez psa komendy przywołującej, czyli zwykle "do mnie" lub "chodź" poprzedzone psim imieniem.

Jak jednak przekonać psa żeby przybiegł do nas kiedy jest tyle innych, ciekawych rzeczy dookoła? Żeby komenda była niezawodna, musi być bardzo dobrze utrwalona w najróżniejszych okolicznościach. Ale po kolei. Od czego wiec zacząć? 

Naukę przywołania zawsze zaczynamy w domu. Pierwszą rzeczą, którą musimy się zająć, jest to, żeby pies kojarzył swoje imię z czymś pozytywnym. Dążymy do tego, aby pies reagował na imię i wiedział, że warto wtedy zwrócić uwagę na przewodnika. Aby to osiągnąć wykonujemy następujące ćwiczenie:

1. Przygotowujemy garść drobnych przysmaków, chowamy je za plecami.
2. Podchodzimy do psa i wypowiadam jego imię.
3. W momencie kiedy pies na nas spojrzał, zainteresował się nami, dostaje przysmak.
4. Powtarzamy imię psa i po jego reakcji, znów dajemy przysmak z ręki.
5. Powtarzamy to wielokrotnie, według schematu: - imię psa - reakcja na imię - smakołyk.

W ten sposób pies uczy się, że po usłyszeniu imienia czeka go coś pozytywnego. Ćwiczymy nie dłużej niż minutę. Utrwalamy ćwiczenie przez kilka kolejnych dni.

Kiedy mamy opanowane pierwsze ćwiczenie, czas zająć się właściwą komendą. Najpierw należy się zastanowić jakich słów będziemy używać. Czy będzie to "chodź", "chodź do mnie", "chodź tutaj" czy może "do mnie". Wybranej komendy nie wolno zmieniać - powinna brzmieć zawsze tak samo. Zmieniając słowa komendy znacznie utrudniamy naszą komunikację z psem. Jeśli wybraliśmy już słowa, możemy przejść do nauki.

Do tego ćwiczenia zapraszamy wszystkich domowników. Każda osoba bierze garść przysmaków do ręki i chowa za plecami. Wszyscy siadają w równych odległościach od siebie, na początku nie dalej niż 1,5m. Zabawa polega na tym, że raz za razem, każda osoba przywołuje do siebie psa. Przy pierwszych powtórzeniach osoba przywołująca powinna dodatkowo zachęcić psa, np. cmokąć i pokazać przysmak. Jeśli pies podejdzie do osoby, które go przywołała - dostaje przysmak. Jeśli się pomyli i podbiegnie do złej osoby, nie dostaje nic. 

Dla przykładu:
W ćwiczeniu uczestniczy mama, tata i syn. Mama siada na kanapie, tata kawałek dalej na krześle, a syn na podłodze. 
Pierwsza woła psa mama - "Reksio, chodź!" cmokając przy tym i pokazując w ręku przysmak. Reksio podszedł do mamy, dostał przysmak.
Potem psa woła syn - "Reksio, chodź!" zachęcając psa do podejścia. Reksio podszedł do syna, więc dostał przysmak.
Kolejny zawołał tata - "Reksio, chodź!" pokazując przysmaki w ręku, ale pies się pomylił i pobiegł do mamy. Reksio tym razem nie dostał przysmaku. 

Jeżeli pies się pomylił, to znaczy, że za dużo od niego wymagamy - za daleko od siebie siedzimy, przysmaki, które wybraliśmy nie do końca przypadły do gustu naszemu pupilowi lub za mało go zachęcaliśmy cmokaniem. Poprawiamy nasze błędy i ćwiczymy dalej.
Kiedy pies wykonuje ćwiczenie bezbłędnie, powoli rezygnujemy z cmokania i pokazywania przysmaków a zostajemy przy samym : imię psa + słowa komendy.
Jeśli pies nie popełnia błędów stopniowo odsuwamy się od siebie. Przy kolejnych powtórzeniach rozchodzimy do różnych pomieszczeń, a nawet na różne piętra. Ten etap nauki przywołania kończymy wtedy, kiedy pies wykonuje ćwiczenie bez pomyłek, na dużych odległościach w domu. Zabawę można powtarzać kilka razy w ciągu dnia, ale najlepiej jeżeli trwa nie dłużej niż kilka minut. 

Ćwiczenie w domu uczy i utrwala komendę. Teraz czas wprowadzać stopniowo rozproszenia. Przenosimy zabawę na dwór, ale zaczynamy od spokojnych miejsc, np. od własnego ogrodu. Psa trzymamy na kilkumetrowej lince treningowej, tak żeby nie miał pełnej swobody i żeby nie oddalił się od nas zanadto. Zasada jest taka sama - stajemy w kilka osób dookoła psa i przywołujemy go do siebie - w nowym miejscu możemy przy pierwszych powtórzeniach dodatkowo zachęcać psa cmokając lub pokazując przysmaki w ręku. Kiedy w ogrodzie pies bezbłędnie przychodzi na zawołanie z różnych odległości, czas spróbować w innym spokojnym miejscu, np. na cichej polance czy na pustym parkingu. Stopniowo utrudniamy psu zadanie wymagając od niego wykonania ćwiczenia przy coraz trudniejszych warunkach. Jeśli pies przychodzi na zawołanie na pustym parkingu, następnym razem zabierzmy go na parking gdzie jest większy ruch.
Oprócz zabawy w kilka osób, zabierając psa na spacer na lince treningowej, raz na jakiś czas, najlepiej pod koniec spaceru, kiedy pies jest już trochę znudzony, przywołaj go. Jeśli przyjdzie, sowicie nagródź. Jeśli nie zareagował, to znaczy, że jeszcze musi utrwalić sobie tą komendę w łatwiejszych warunkach.


Podczas nauki przywołania psa nigdy:

1. Nie powtarzaj komendy - jeśli pies nie zareagował za pierwszym razem, cofnij się do poprzedniego etapu nauki.
2. Nie używaj komendy w sytuacjach nieprzyjemnych dla psa, czyli nie wołaj go żeby zapiąć go na smycz kiedy bawi się z kolegami na psim wybiegu albo kiedy chcesz mu wyczyścić uszy, czego nienawidzi. W takich momentach podejdź do psa bez słowa. Wykorzystuj komendę tylko w pozytywnych sytuacjach, czyli kiedy dajesz mu posiłek, gryzak lub chcesz się z nim pobawić.
3. Nie przekazuj negatywnych emocji - wypowiadaj komendę zawsze neutralnym lub wesołym głosem.
4. Nie przywołuj psa żeby go skarcić.


Kiedy pies ma już opanowaną komendę przywołującą, dla przypomnienia raz na jakiś czas,  kiedy pies biega luzem, przywołaj go do siebie i nagródź dobrym smakołykiem. Z nauką komend jest jak z nauką języków obcych - jeśli ich nie używamy, wypadają nam z pamięci.
Opanowana do perfekcji komenda przywołująca pozwala na ogromną swobodę dla psa. Spuszczając go ze smyczy może eksplorować i węszyć do woli, a my jesteśmy pewni, że w razie potrzeby w kilka sekund będzie z powrotem przy nas.

Psi głos na Facebooku: KLIK



Komentarze

Prześlij komentarz